Działanie hamulców samochodowych. [cz.1]

Witam, dzisiaj temat zbliżony bardziej do techniki oraz poniekąd fizyki, gdyż przyjrzymy się dokładniej działaniu hamulców samochodowych, które są niezmiennie, jedną z najważniejszych systemów w samochodzie. Jak to jest, że przyciśnięci pedału hamulca może zatrzymać kilkutonowy pojazd? Jak działa cały ten system? Na te i inne pytania odpowiem już za chwilkę.




Najbardziej powszechne są układy hamulcowe cierne. Zaliczają się do nich hamulce 
bębnowe oraz tarczowe.

 Ich konstrukcje znacznie się od siebie różnią, ale ze względu na lepsze odprowadzanie ciepła i lepszą wydajność te drugie powoli wypierają sprawdzoną, jednak nie tak dobrą technikę bębnową. Mimo różnic w budowie zasada działania hamulców jest taka sama. Głównym zadaniem jest wytworzenie siły tarcia, która przeciwdziała siłom działającym na rozpędzony pojazd, co prowadzi do jego zatrzymania. Zazwyczaj taki układ hamulcowy składa się z następujących elementów 
(nie uwzględniając oczywiście dodatkowych podzespołów systemu ABS):

• klocki hamulcowe,
• tarcze hamulcowe przymocowane na stałe do piasty koła, 
• zaciski hamulcowe, 
• sieć obwodowa, w której krąży płyn hamulcowy,
• korektor rozkładu siły hamowania,
• pompa hamulcowa,
• pedał hamulca.



Jak to wszystko działa ?

Współczesne hydrauliczne układy hamulcowe wykorzystują prawo Pascala. Dzięki stałości ciśnienia w zamkniętym układzie hydraulicznym możliwe jest zwielokrotnienie siły nacisku na elementy robocze. Nacisk wywierany przez kierowcę na pedał hamulca powoduje, że w układzie powstaje ciśnienie cieczy (w naszym przypadku płynu hamulcowego), równomiernie działające na wszystkie ścianki cylindra/tłoczka. Zwielokrotniona siła umożliwia bezproblemowe dosunięcie okładzin ciernych do tarczy hamulcowej, wywołując tarcie. 

Okej, myślę że przynajmniej po części wytłumaczyłem jak działa ten system, a w drugiej części postu, która ukaże się "kiedyś" wyjaśnię jak działa każdy z wymienionych elementów.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zarzuć komentarzem